Uwielbiam żółty. Jest taki energetyzujący. W pochmurny dzień rozwesela ulicę. Przyciąga uwagę i jest zawsze takim optymistycznym akcentem. Myślę żółty i widzę słońce, lato, meksykański Coyoacan... Radosne skojarzenia. Żółty nosimy nie tylko w postaci garderoby. Zapraszamy go również na twarz. I to dosłownie. Wiosenno- letnie makijaże kochają ten kolor na oczach, ostatnio również na policzkach (pięknie). Warto się z nim zaprzyjaźnic. Polecam wizytę na stronie Marca Jacobsa. W Jego kolekcji na sezon jesień- zima 2009/10 znajdziecie płaszczyk w fenomenalnym odcieniu żółtego.
narzuta- Zara
top z cekinami- Disney (sh)
jeansy- Tommy Hilfiger
pasek- Armani
kapelusz- prezent od tacika
okulary- Zara
i mój najnowszy gadżet: łańcuszek z moim imieniem (tak jak ukochana Carrie Bradshaw)- prezent od mamci :)
Żółtego nie cierpię, ale łańcuszek z moim imieniem też bym bardzo chciała!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za żółtym. Fajnie wygląda pasek połączony z takim kolorem sweterka. :)
OdpowiedzUsuńżółty sweter + Twoje blond włosy + ten kapelusz = lato
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, mimo że sweter nie kojarzy się aż tak z latem, to na pewno kolorystycznie jest idealny ;)
Ślicznie Ci w żółtym!!!
OdpowiedzUsuń