

Mega poplątanie :)
W zasadzie obrałam kierunek jazdy. W związku z tym, że przyjaciół w Londynie co nie miara, wśród nich Agnes moja anielica, szykowałam się dziś do jutrzejszej eskapady (w zasadzie szykowałam się wczoraj na dzisiaj). I właśnie wtedy, nie tydzień i nie kilka dni temu ale dosłownie kilka godzin temu otrzymałam zaproszenie na rozmowę w sprawie mojej wymarzonej pracy. Chwilę potem mój amigo wszedł na temat śpiewania, które kocham nad życie i taką możliwośc daje mi Pan P. Już, natychmiast, wystarczy tylko chciec.
Więc może jednak ułoży się na miejscu, w ukochanej Polonii. Póki co dałam sobie kolejnych kilka dni. Nie chcę żałowac, że coś mnie ominęło, że nie skorzystałam. Londyn nie ucieknie a marzenia może spełnią się już teraz. Zaciskam kciuki i nie puszczam :) I wierzę...
Tak sobie dzisiaj pomykałam na rowerku w brązowej spódnico- sukni, drewniakach i kwiatku.
spódnica- Mexx
opaska z kwiatkiem- DIY
torebka- sh
drewniaki- 9 West
chusta- sh
naszyjnik jako bransoleta- Yes