W Łodzi pięknie. Spaceruję Pietryną, toczę długie rozmowy z przypadkowymi ludźmi w autobusie, włóczę się po mieście i zaglądam do sklepów z ukochanymi łaszkami. Wpadam na salesy, czasem wpadam na znajomych :) Edukuję się z historii mody bo w Łodzi dostęp do literatury na ten temat jest znacznie lepszy niż w Poznaniu. Piszę, piszę i piszę no a dziś stylizowałam w Poznaniu. Oj było dobrze.
Stworzyłam listę jesiennych must- haves, absolutnych niezbędników na powitanie jesieni. Znalazły się tam okulary Ray Ban (jestem maniaczką) Clubmasterki oraz czarne botki póki co. Lista będzie się oczywiście wydłużała :)
No a teraz uciekam bo po pięknym, rodzinnym weekendzie wracam skoro świt do słynnego miasta czterech kultur. A że wieczory coraz chłodniejsze golfik, sweterek i apaszka poszły w ruch.
sweter- Abercrombie& Fitch
golf- Zara
apaszka- sh
broszka- H&M
spódnica vintage- od babci :)
butki- 9 West